Recenzja Igrzyska Śmierci: Kosogłos Część I (#2)
Film "Igrzyska Śmierci: Kosogłos Część I" w reżyserii Francis'a Lawrence'sa i scenariuszu Danny'ego Strong'a oraz Peter'a Craig'a, wszedł do kin 10 listopada 2014 roku (świat) - w Polsce jego premiera miała miejsce dopiero 21 listopada tego samego roku. Ta produkcja jest już 3 adaptacją z trylogii "Igrzyska Śmierci" autorstwa Suzanne Collins, producenci postanowili jednak przedzielić ostatni film na dwie osobne części. Już miesiące wcześniej wszyscy byli podekscytowani, a reklamy na jego temat pojawiały się wszędzie. Nic dziwnego, trylogia o Igrzyskach Śmierci - książka, jak również ekranizacja, posiada miliony fanów na całym świecie, stając się jedną z najpopularniejszych powieści i filmów dla młodzieży, konkurując z takimi tytułami jak "Harry Potter", "Zmierzch", "Dary Aniołów". Box office wyniósł aż $752 100 229, a koszt produkcji "tylko" $125 000 000. Gatunkowo wpisuje się w akcje oraz science fiction. Za muzykę odpowiedzialny jest James Newton Howard, a zdjęcia Jo Willems.
Na dużym ekranie możemy zobaczyć takie gwiazdy jak: Jennifer Lawrence - zdobywczyni Oskara, w roli głównej, Katniss Everden. Josh Hutcherson jako Peeta Melark, Woody Harrelson wcielony w Haymitch Abernathy, a także Liam Hemsworth, Donald Sutherland, Philip Seymour Hoffman - zdobywca Oscara, Julianne Moore, Elizabeth Banks, Sam Claflin, Jena Malone, Natalie Dormer oraz wiele innych sław, które podbiły popularność. Nie można nikomu zarzucić słabej gry aktorskiej, wszyscy są bardzo utalentowani, dzięki czemu możemy bardziej wczuć się w ich role, a także zrozumieć przesłanie filmu.
Historia opowiada o nastoletniej Katniss Everden, która staje się symbolem buntu ludności przeciwko władzy autokratycznego Kapitolu. Trafia do Dystryktu 13 po tym jak raz na zawsze położyła kres Głodowym Igrzyskom. wbrew kłamliwej propagandzie, rebelianci przetrwali zemstę Kapitolu. Pod przewodnictwem Prezydent Coin, przygotowują się do rozprawy z dyktatorską władzą. Katniss, mimo początkowych wahań zgadza się wziąć udział w walce. Czy odnajdzie się w roli przywódczyni? Czy stanie się Kosogłosem, symbolem nadziei i oporu przeciw tyranii Prezydenta Snowa?
Film wiele zyskuje dzięki genialnej grze aktorskiej w wykonaniu Jennifer Lawrence, która potrafiła się wczuć się w swoją rolę, idealnie pokazując jak musiała się czuć Katniss w obliczu wojny oraz tego, jak inni ją traktowali. Nie można zapomnieć o drugim planie, który nie odstawał od bohaterów pierwszoplanowych. Julianne Moore udało się zawładnąć nad ekranem, która bez trudu odegrała swoją rolę idealnie. Ogromne zdziwienie wywołała na mnie również postać Effie Trinkett, którą grała Elizabeth Banks. Bohaterka dokonała niesamowitej przemiany wewnętrznej jak i wizualnej. Dzięki umiejętnościach aktorskich Elizabeth, udało się jej to dobrze odtworzyć.
Produkcja była wypełniona efektami specjalnymi, lecz nie na tyle "nachalnymi" by film stał się przerysowany i nierealistyczny. Muzyka to coś w tym filmie, co przyprawia o dreszcze, pozwalając nam jeszcze bardziej wdrążyć się w całą historię. Jednak najbardziej niesamowitym momentem filmu, ogólnie jak i muzycznie, był utwór "The Hanging Tree" śpiewany przez Katniss, który staję się hymnem rebeliantów. Scena ta należy do najlepszych z całej trylogii. Duże wrażenie wywołał również moment, w której główna bohaterka ponownie może zobaczyć Dystrykt 12. Widoki ruin
budynków, wiele zniszczeń po bombach, szkielety ludzi jest niezapomniany.
Film ten niesie za sobą wiele przekazów, pokazują jak łatwo jest manipulować ludźmi i co za tym idzie, oraz co dzieje się gdy ktoś nadużywa swojej władzy lub nie sprawuje jej dobrze.
Produkcja należy do jednych z najlepszych filmów 2014 roku. Zachęcam do obejrzenia.
"I niech los zawsze wam sprzyja"
Warto także wspomnieć, że następna część - już ostatnia ukaże się 20 listopada 2015 roku.
Komentarze
Prześlij komentarz