Najlepsze pary książkowe

Z okazji zbliżających się walentynek postanowiłam podzielić się a wami moimi ulubionymi książkowymi parami. Od razu mówię, że nie będzie to w kolejności w jakiej je lubię, to by było za trudne. 

5. Wiktoria Biankowska i Beleth (Trylogia o Wiktorii Biankowskiej) 
Para, której kibicowałam od pierwszych stron książki. Kochałam ich przekomarzania, sytuacje gdy Beleth podrywał Wiktorie. Moja nienawiść do Piotrka, gdyż on wszystko psuł. Zdecydowanie musieli się znaleźć w tym rankingu. Sądzę, że są dla siebie pisani.

4.  Sky i Holder (Hopeless)
Może na początku nie byłam do tego przekonana, może na początku irytowała mnie ta cała sytuacja z nimi, lecz nie zmienia to faktu, że z kolejnymi stronami zaczynałam ich rozumień i zauważać to, że ich związek to miłość, a także przeznaczenie.

3. Pat i Tiffany (Poradnik pozytywnego myślenia)
Jest to para dość specyficzna Gdy ktoś czytał książkę powinien zrozumieć o co mi chodzi. Pat miał problemy, a dokładniej spędził kilka lat w zakładzie dla psychicznie chorych, Tiffany, również nie była idealna. Dzięki temu ich relacja była dość unikatowa. Uwielbiam ich razem.

2. Elizabeth i Pan Darcy (Duma i uprzedzenie)
Co tu tłumaczyć. Chyba każdy oglądał film, niektórzy czytali książkę. Cudowna para i cudowny pan Darcy, dla którego straciłam głowę.

1. Peeta i Katniss (Trylogia Igrzyska Śmierci)
Para, która sprawia, że jeśli o niej myślę, to moje serce zaczyna szybciej bić, a na ustach wstępuję uśmiech. Nie jest to spowodowane Katniss, o nie! Tu chodzi o Peete. Całe życie chciał ją bronić, chciał jej szczęścia, kochał ją, poświęcał się dla niej. To przykre, że ta dziewczyna na początku to ignorowała, nie zauważa tego. Jest to dla mnie najlepszy przykład tego jak bardzo można kochać drugą osobę i jak wiele dla niej zrobić. 

 ~~~~~~~~~~~~

Tak właśnie prezentuje się lista moich ulubionych par, a jaka jest wasza? :)