"Ja, diablica" Katarzyna B. Miszczuk


Autor: Katarzyna B. Miszczuk
Tytuł: "Ja, diablica"
Cykl: Wiktoria Biankowska

Część: 1
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 416
Ocena: 9/10


Dziś opowiem wam o wielkim zaskoczeniu, czyli "Ja, diablica" autorstwa Katarzyny Berenikii Miszczuk.

"Gdy dwudziestoletnia Wiktoria zostaje zamordowana, zaczyna nowe życie. Dosłownie. Trafia do piekielnego Los Diablos, gdzie dostaje intratną posadę diablicy. Jej zadaniem jest targowanie się o dusze zmarłych, czyli potencjalnych nowych obywateli Piekła. Jednak Wiktoria nie potrafi pogodzić się ze swoją przedwczesną śmiercią, dlatego ciągle wraca na ziemię. Postanawia też zawalczyć o miłość swojego życia i... wybrać między przystojnym diabłem Belethem a śmiertelnikiem Piotrem. Ja, diablica to wybuchowa mieszanka dwóch rzeczywistości - ziemskiej i piekielnej; to również korowód barwnych postaci, takich jak neurotyczna Śmierć, narcystyczna Kleopatra (tak, TA Kleopatra) czy diaboliczny Azazel, którego plan przewiduje zdobycie władzy nad całym światem piekielno-niebiańskim. Pisarka umiejętnie korzysta z dobrze znanych, popkulturowych tematów, odświeża je i bawi się nimi. Łącząc najlepsze cechy romansu, kryminału i powieści fantasy, stworzyła pełną humoru i - mimo kontrowersyjnego tematu śmierci - delikatnie zmysłową książkę."


"Pożegnania. Nie lubię ich. Wydają się taką ostatecznością. Nigdy nie wiadomo, czy zobaczy się kogoś, z kim właśnie ści-skasz dłoń i kogo całujesz w policzek, komu machasz z oddali. Może to ostatni dotyk, ostatnie słowa? Nie ma nic gorszego od pożegnań."

Jest to lekka, pełna humoru lektora, która nie pozwoli ci się oderwać choćby na chwilę. Wiktoria choć czasem mnie irytowała swoim niezdecydowaniem w sprawie facetów, to nie zmienia faktu, że bardzo ją polubiłam. Tak samo jak Kleopatre i Beleth'a. Jedyną postacią, która mnie irytowała - sprawiając, że miałam ochotę wyrzucić książkę za okno, jest Piotrek, a raczej Piotruś - jak go nazywała główna bohaterka. Sama nie wiem czemu, po prostu on cały mnie denerwował. Jednak nie przeważa to na lekturze, które była wprost genialna. Jest napisana w prosty sposób, co pozwala na zrelaksowanie się i odpoczynek, a w tym zagłębiać się w życie Wiktorii, które jest dość specyficzne.

"-Latanie... jest jak pierwsza miłość. Jak zakochanie. Nie umiałem znaleźć porównania, dopóki cie nie spotkałem."

Fabuła jest dość inna, chyba nigdy nawet nie wpadłabym na taki pomysł. Autorka wykazała się pomysłowością i stworzyła ciekawe...Piekło, do którego c
hętnie bym trafiła. Jej pomysłowość sprawiła, że nic w tej książce, nie może nas zdziwić, bowiem tam może stać się wszystko. Do tego wymyśliła do tego ciekawe wydarzenia oraz zwroty akcji, co wpłynęło na jej unikatowość. Historia rozwijała się w odpowiednim tempie, nie było to ani nużące, ani zbyt szybkie. Jej grubość nie zraża, gdyż płynne czytanie raczej umila nie męczy. Humor przetacza się przez każdą stronę, sprawiło to, że nawet płakałam ze śmiechu. Wiktoria i Beleth w jednym pomieszczeniu to czasem zły pomysł, wtedy można nawet stracić chwilowo umiejętność oddychania z powodu za dużej ilości chichotu oraz uśmiechu w jednym momencie.

Pozycja jest skierowana do młodzieży. OSTRZEŻENIE! 
Nie zaczynaj czytać, gdy masz dużo pracy...chyba, że może ona być zrobiona wtedy, gdy się skończy czytać, Wciąga od pierwszy stron.

"- Ślicznie wyglądasz, kochanie. - Beleth bezczelnie wpatrywał mi się w dekolt.


- Dziękuję, ale oczy mam wyżej - mruknęłam z przekąsem."




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Charlie" Stephen Chbosky

John Green "Gwiazd naszych wina"

"Mały Książę" Antoine de Saint-Exupéry