"Zmorojewo" Jakub Żulczyk


Autor: Jakub Żulczyk
Tytuł: Zmorojewo
Cykl: Tytus Grójecki
Liczba stron: 481
Wydawnictwo: Nasza księgarnia
Ocena: 5,5/10

Zmorojewo to pierwsza książka Jakuba Żulczyka, którą miałam okazję przeczytać. Gdyby nie Anita, która mówiła o niej na kanele BabskieTv (obecnie posiada kanał o nazwie Book Reviews by Anita) pewnie nigdy bym się o niej nie dowiedziała. Pare dni później przez kompletny przypadek natrafiłam na promojce tej pozycji na stronie wydawnictwa, więc ani chwili się nie zastanawiając znalazła się na liście zamawianych przeze mnie tytułów. W końcu nadeszła jej kolej i mogę podzielić się z wami wrażeniami dotyczącymi tej książki.

"Nieopodal Zmorojewa rozpoczęła się wojna. Nie była głośna; nie rozbrzmiewały wystrzały, krzyk żołnierzy, huk spadających bomb. Nikt nie zakłócał spokoju lasu. Zapadał zmrok. Nad lasem rozlała się krwista czerwień zachodu słońca. Purpura oblewała korony drzew, spływała po ich pniach, ściekała na krzaki, paprocie i poszycie. Wojny nie było widać, ani słychać, co nie zmieniało faktu, że zaczęła się właśnie w tym momencie.

Zmorojewo, zaginione miasto, jest w największym niebezpieczeństwie od początku swojego istnienia. Leszy wysłał dwoje agentów – Strzępowatego i Gangrenę – aby przygotowali złu drogę do naszego świata…

Tymczasem Tytus Grójecki, fanatyk horrorów, gier komputerowych i zjawisk nadprzyrodzonych, wiedzie zwyczajne życie. Właśnie wyrusza na Warmię, aby odwiedzić rodzinę. Początkowo nie sądzi, by zabita dechami wieś Głuszyce oferowała jakiekolwiek atrakcje. Do czasu kiedy na forum internetowym poświęconym nadnaturalnym wydarzeniom trafia na intrygującą informację. Nieopodal Głuszyc znajduje się opuszczone miasto, a dwójka eksplorujących je „łowców tajemnic” zaginęła bez wieści…"

Ciężko jest się mi wypowiadać na jej temat... Zacznijmy od tego, że nie wiem dla kogo jest ta pozycja. Niby horror, niby dla nastolatek, ale jednocześnie  nie. Można powiedzieć, że jest to książka dla wszystkich. A jak wiadomo, jeśli jest dla wszystkich, jest dla nikogo... Jednak to nie zmienia faktu, że mi się całkiem podobała. Relacje Anki i Tytusa dodają i na plus i na minus tej książki. Momentami były bardzo irytujące, przez co miałam ochotę wykrzyczeć Grójeckiemu "Koleś! Obudź się! Nie ona jest w tym momencie najważniejsza!". Do tego to, co się wydarzyło na końcu... (i chodzi mi nie o sam koniec, lecz o zachowanie tej dwójki) Serio?! Powiem tak, ja bym się w tamtej chwili starała zrobić coś co powinnam zrobić na miejscu Tytusa, a nie zajmowała się Anką! Są chyba ważniejsze rzeczy na tym świecie. Pomimo tego momentami ta relacja dodawała wiele humoru, a sama Anka (bardziej w tej początkowej części) często mnie rozśmieszała. Do tego babcia Maryla! Cudowne postacie.

" - Także łono przyrody może być bardzo romantyczne - zakończyła opowieść babcia Maryla, czyszcząc pod kranem patelnię - ale musicie pamiętać, aby się zabezpieczać." 

Dobra, może zachowuję się jak małe dziecko, ale strasznie mnie to rozbawiło. Książkę czytałam naprawdę długo, bo aż ponad 11 dni! Nie wiem jednak czy przez ogrom obowiązków jakie spłyneły na mnie w tamtym czasie, czy po prostu przez to, że po prostu się ją długo i mozolnie czyta. Historia sama w sobie powinna być wciągająca, ale nie wiem czemu mi się strasznie ciągnęła, mimo, że bardzo mnie ciekawiła. Tutaj zaczynał się wątek na który czekałam, zaraz koniec rozdziału i przeskoczenie to innego bohatera. Było to dość irytujące. Fabuła ogółem... Uważam, że autor chciał połączyć wiele wątków: fantastyka, młodzieżówka, kryminał (? chodzi o morderwa, które się tu działy), jednak sądzę, że to za ogrom materiały i po prostu go to przerosło. Czy ją polecam? Tak, pomimo wszystkich tych wad, to tak. Lektura jest dość przyjemna, lekka i chociaż nie jestem pewna czy wszystkim się spodoba, to na nudę można sięgnąć.

"Niektóre rzeczy dzieją się, bo muszą (...) i takie jest życie, Tytku. Bywa różne. Bardzo zagadkowe. Niepojęte. Czasami, na przykład, stajemy się przez moment kimś zupełnie innym i ta nowa rola spada na nas z nieba, zupełnie znienacka, tylko na chwilę."

Książka posiada drugą część!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Charlie" Stephen Chbosky

John Green "Gwiazd naszych wina"

"Mały Książę" Antoine de Saint-Exupéry