Jakub Ćwiek "Kłamca"
Autor: Jakub Ćwiek
Tytuł: Kłamca 1
Seria: Kłamca
Tom w serii: I
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron: 272
Ocena: 8/10
„Odkąd nie ma Boga, anioły, nie grają fair. I to tłumaczy obecność Kłamcy...”
Książka Jakuba Ćwieka wpadła w moje ręce jeszcze na początku tego roku. Przez kilka miesięcy po prostu stała i ładnie wyglądała .Zawsze gdy zaczynałam ją czytać kończyłam po pięciu, może sześciu stronach, przegrywałam z powodu innych obowiązkach, a potem wracałam po kilku tygodniach, co powtórzyło się parę razy. Jednak niedawno z ogromnej nudy siadłam i pochłonęłam ją za jednym razem. Strasznie pożałowałam, że nie zabrałam się za nią wcześniej. Pierwszy polski autor, który mnie zaskoczył. Było to coś innego. A inne w tym znaczeniu oznacza dobre, w dodatku na dość wysokim poziomie.
„Ocalony po szturmie na Valhallę Loki – adoptowany syn Odyna, patron oszustów i zdrajców – postanawia przystać do zwycięzców i staje się anielskim chłopcem na posyłki.
Szybko jednak okazuje się, że w świecie, gdzie zabłąkane, mitologiczne bóstwa bratają się z piekielnymi demonami, niezwykłe zdolności boga kłamstwa służyć mogą znacznie ważniejszym celom. Wyćwiczone sztuczki doskonale dezorientują wroga, a bezwzględność i pogarda wobec regulaminów i zasad czynią go naprawdę groźnym przeciwnikiem zła i występku. Tak przynajmniej sądzą archaniołowie, coraz bardziej zależni od pomocy nowego sojusznika. I może mają rację…
Ale Loki ma własne plany.”
Debiutancka książka J. Ćwieka jest pisana w formie opowiadań, które łącza się w jedną, spójną całość. Główną postacią jest Loki – nordycki bóg, adoptowany syn Odyna. Już na początku książki poznajemy jego jako pewnego siebie, ironicznego mężczyznę. Początek dzieła rozpoczyna się w czasach współczesnych, gdy bóg kłamstwa dostaje swoje pierwsze zlecenie, zlecenie od anioła. Dopiero na dwudziestej piątej stronie mamy rozdział poświęcony temu co było kiedyś, który dobrze wprowadza nas w sytuacje i życie głównego bohatera. Książka napisana jest w sposób prosty, dzięki czemu szybko się ją czyta, a do tego staje się pochłaniaczem czasu. Postacie są barwne, a każdą wyróżnia się inna cecha. Muszę przyznać, że pokochałam parę bohaterów...Michał, Gabriel....w późniejszych tomach, również znalazłam kilkoro ulubieńców.
Jednym z największych plusów tej powieści, jest to, że znajdują się tam fragmenty biblii. Daję to ogromny klimat i nadaje smaku. Czy przez to publikacja staję się książką dla wierzących? Ależ skąd! Sądzę, że to jedynie tło. Ja osobiście nie jestem osobą wierzą, a nawiązanie do Boga (którego już nie ma), aniołów, demonów i wzmianek z biblii to tylko jej atuty.
"– Ale… Ja nie wierzę w Boga.
– A kto tu mówi o Bogu? (…) Wyrażam tylko opinię Nieba. Jako ogółu.
– W niebo też nie wierzę (…).
– Jakoś nieszczególnie przeszkadza mu to istnieć."
Fabuła jest inna, a przez to wciągająca. Humor przewija się przez całą książkę, przez co w jednej chwili śmiejemy się do rozpuku, a w drugiej przeżywamy kolejne zadanie Lokiego. Przyznaje, dzieło trzyma poziom do końca, przez co nie przyszła mi myśl do głowy, by ją odłożyć na półkę i zapomnieć o niej kolejny raz. Historia mnie wkręciła, przez co miałam ochotę sięgnąć po drugi tom. Czy polecam ją przeczytać/ kupić? Absolutnie tak! Jeśli lubi ktoś motyw fantastyczny i ironie to właśnie ta pozycja jest stworzona dla niego. Nie żałuje żadnego grosza wydanego na nią.
.
Tak czytam i to pierwsze zdanie ("odkąd nie ma Boga...") jakoś mi się skojarzyło z serialem "Dominion". :) Oglądałaś może? Ale potem pojawił się Loki i on już do tego nie pasuje. ;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie oglądałam, a nawet nie słyszałam. :) Oglądam bardzo mało seriali, jedynie Dr House i czasem Supernatural. Pozdrawiam i dziękuję za komentarz!
Usuń